Z PGR na mistrza
Z PGR na mistrza
Historia Adriana Otolińskiego nasuwa pytanie: Czy sport stanie się dla nastolatków z osiedli popegeerowskich tym, czym stał się w biednych, murzyńskich gettach: nieomal jedynym sposobem, żeby z nich się wyrwać? Jacek Krzemiński
Jest lipiec 1999, w Białymstoku trwają mistrzostwa Polski juniorów w lekkoatletyce. Dla niespełna 18-letniego Adriana Otolińskiego, nieznanego jeszcze wtedy biegacza na 800 metrów, bo trenującego dopiero od ośmiu miesięcy, to pierwsze tak poważne zawody. Koledzy z klubu odradzali mu ten start: Nie jedź, rozczarujesz się, po tak krótkim treningu będziesz tylko łapał tyły. Czy słusznie?
Przez eliminacje Otoliński przechodzi gładko. W finale jest sensacją. Ściga się z najlepszymi biegaczami, jak równy z równym i przegrywa dopiero na finiszu. Brakuje mu tylko paru setnych sekundy do brązowego medalu, ale ma za to rewelacyjny czas. Jako że był to najlepszy wynik roku w kraju wśród zawodników do 18 lat, Otoliński zostaje powołany do kadry narodowej. Po ośmiu miesiącach treningu!
- Do tych zawodów nie traktowałem biegania zbyt poważnie - wspomina Adrian. - Chodziłem na imprezy, piłem piwo. Po tych mistrzostwach żałowałem wcześniejszego imprezowania, bo odbiło się na mojej formie. Zamiast czwartego miejsca, mogłem mieć medal.
Teraz, gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta