Gdzie zaczyna się terroryzm
Z profesorem Zdzisławem Galickim z Instytutu Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Warszawskiego rozmawia Mariusz Janik
Fotografował Bartłomiej Zborowski
Jakie będą implikacje ogłoszonej przez Waszyngton wojny z terroryzmem? Czy przełożą się na casus podobny wojnie w Kosowie?
- Z punktu widzenia prawa międzynarodowego jest to na pewno problem trudny. Trudność ta jest do pewnego stopnia podobna do przypadku wojny w Kosowie - istniejące normy prawa międzynarodowego i pewne formy reakcji społeczności międzynarodowej nie są praktycznie przystosowane do zaistniałej sytuacji. Chodzi tu przecież o użycie siły w stosunkach między państwami. Wprawdzie walczymy z terroryzmem, ale czynione są przygotowania do naruszenia w jakiś sposób integralności terytorialnej danego państwa lub państw, udzielających schronienia terrorystom. Zgodnie z prawem międzynarodowym możliwości stosowania siły przeciwko państwu są dość ograniczone. Jest to możliwe w przypadku samoobrony. Ale w odniesieniu do ataku na Nowy Jork i Waszyngton nie mamy ataku państwa przeciw państwu. Druga możliwość legalnego użycia siły zachodzi w przypadku podjęcia takiej decyzji przez Radę Bezpieczeństwa. Przypadek kosowski był do pewnego stopnia post factum usankcjonowany przez Radę. Pojęcie napaści zbrojnej, ataku zbrojnego musi być jasno sprecyzowane - choć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta