Będzie mała rewolucja
Będzie mała rewolucja
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Dokąd pan się uda z pierwszą wizytą jako szef dyplomacji?
WŁODZIMIERZ CIMOSZEWICZ: Trochę mi niezręcznie o tym mówić. W dyplomacji obowiązują pewne obyczaje, uwzględniające także stanowisko drugiej strony. Ale nie popełnię wielkiej niedyskrecji, jeżeli stwierdzę, że jeszcze w październiku zanosi się na wizytę w Niemczech. Będzie to wizyta nowego premiera Leszka Millera, najprawdopodobniej w formule: szefowie rządów, ministrowie spraw zagranicznych. Wkrótce po tym będę reprezentował nasz kraj w trakcie debaty generalnej w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Wiele spotkań wynika jeszcze z kalendarza pana ministra Bartoszewskiego.
A gdyby pan mógł wybierać, kierując się sentymentem albo szczególnym interesem?
Pojechałbym do Aten do mojego przyjaciela Jeorjosa Papandreu, szefa dyplomacji greckiej. Moglibyśmy porozmawiać na przykład o problemach polsko-litewskich, bo jego pradziad nazywał się Mineyko, a jego przodkowie spoczywają na Rossie.
Jaka jest pana wizja polskiej polityki zagranicznej na najbliższe lata?
Oczywiście będziemy tu kontynuowali kanon ostatniego 10-lecia. W NATO już jesteśmy. Teraz trzeba się starać być aktywnym członkiem sojuszu. Rząd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta