Moja kolekcja
- Rozmowa ze Zbigniewem M. Legutko, właścicielem nowojorskiej Lipert Gallery
- Wystawa: Nieznane dzieła Eugeniusza Zaka
- Aukcja numizmatyczna
- Muzea: Elementarz zbieracza
Zawód: doradca artystyczny
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Rz: Zanim powie pan, w jakie obrazy warto dziś zainwestować pieniądze, proszę przypomnieć, jak rozwijało się zainteresowanie polska sztuką na zachodzie?
ZBIGNIEW MICHAŁ LEGUTKO: Kiedy w 1972 roku w Nowym Jorku zacząłem handlować polskim malarstwem, to ono na zachodnich rynkach praktycznie nie istniało. Owszem, domy aukcyjne sprzedawały obrazy najwybitniejszych polskich malarzy, np. braci Gierymskich, Brandta, Chełmońskiego, ale najwyżej po 3 tysiące dolarów. Była to cena szokująco niższa od cen porównywalnych obrazów artystów choćby niemieckich czy austriackich. Wtedy na palcach można było policzyć klientów zainteresowanych polskim malarstwem XIX wieku.
Radykalna zmiana nastąpiła po 12 maja 1978 roku, gdy na aukcji w Sotheby's w Nowym Jorku sprzedano dwa obrazy Wierusza Kowalskiego, z tego jeden za 80 000 dolarów. To była sensacja! Wcześniej nikt nawet nie marzył, że kiedykolwiek polski obraz może być kupiony za taką kwotę.
Te obrazy kupili Niemcy. Oni
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta