Prokurator jest niewinny
Prokurator jest niewinny
RYS. JÓZEF KACZMARCZYK
DARIUSZ WYSOCKI
Samo ostentacyjne pokazywanie się ofierze w celu demonstrowania pozorów bezkarności wystarczy, aby zrezygnowała z zeznań obciążających sprawcę. Z pewnością ma to zły wpływ na tok postępowania.
Katarzyna Warecka i Eliza Wasińska ("Kończy się komentarz, a zaczyna problem", "Rz" z 19 września) wyrażają wątpliwość, czy zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej, ustanowiony w postanowieniu o zastosowaniu dozoru, pozostaje zgodny z koncepcją tego środka zapobiegawczego.
Wstępem do rozważań była teza, z którą dyskutować nie sposób, że celem każdego środka zapobiegawczego, a więc i dozoru policyjnego, jest zabezpieczenie toku procesu, a nie wymierzenie kary oskarżonemu, którego wina nie została przecież udowodniona. Wniosek jednak, iż w obecnym kształcie art. 275 kodeksu postępowania karnego nie pozwala stosować instytucji dozoru w celach innych niż zabezpieczenie prawidłowości i sprawności toku postępowania, nie jest już tak oczywisty. Nie wiadomo bowiem dlaczego do dozoru jako środka zapobiegawczego nie miałaby odnosić się ogólna dyrektywa stosowania środków zapobiegawczych, sformułowana w art. 249 § 1 k.p.k., a pozwalająca wyjątkowo sięgać po nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta