Krytyk czujny i wymagający
Krytyk czujny i wymagający
FOT. (C) ELŻBIETA LEMPP
ANDRZEJ W. PAWLUCZUK
Tomasz Burek zawsze był krytykiem wymagającym i jego najnowsza książka w pełni to potwierdza. Wprawdzie "Dziennik kwarantanny" jest bardziej zbiorem felietonów niż klasycznych rozpraw o literaturze, jednak łatwość stylu nie odbiera tym tekstom istotnej powagi intelektualnej. Przeciwnie - wyostrza patrzenie, a swada i gorzka (często) ironia podkreślają wyrazistą jednoznaczność ocen.
Już w debiutanckim tomie szkiców ("Zamiast powieści", 1971) dał się Burek poznać jako surowy sędzia, bezlitośnie tropiący wszelkie umysłowe szalbierstwo. Literatura, jego zdaniem, miała w tamtej epoce zbyt poważne zadania, byśmy godzili się, że pozostaje zbiorem rupieci. Ten postulat jej wysokiej rangi nie był w naszej krytyce niczym nowym; od razu przypominał się chociażby Brzozowski. Kto wszakże pamięta klimat społeczny (i polityczny) "dojrzałego socjalizmu", ten wie, że domaganie się od literatury poznawczej i społecznej rzetelności było przede wszystkim żądaniem prawdy, czyli uczciwego opisania naszego świata. "Bezkrytyczność literatury" to było to, co Burka najbardziej wówczas denerwowało, a "pogoń za pozornymi wartościami" uważał generalnie za główną domenę powojennej polskiej powieści. Krytyka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta