Władza z Sankt Petersburga
Reformowanie Rosji jest jak wpychanie potężnego kamienia na wyjątkowo stromą górę
Władza z Sankt Petersburga
W OCZACH PUTINA I JEGO NAJBLIŻSZYCH DORADCÓW PETERSBURG REPREZENTUJE EUROPEJSKI PIERWIASTEK ROSJI
FOT. (C) EAST NEWS
Rozmawiają w Sankt Petersburgu: Leonid Keselman, socjolog, dyrektor Ośrodka Analizy Procesów Społecznych; Siergiej Szelin, publicysta, zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Dieło" i Karol Wrubel.
KAROL WRUBEL: Jak znaleźliście się panowie w obecnym Petersburgu, czyli w Leningradzie? Wiadomo, że po rewolucji i tragicznej blokadzie podczas II wojny miasto nad Newą zostało zamieszkane przede wszystkim przez ludność napływową.
LEONID KESELMAN: Przyjechałem do Sankt Petersburga, a wtedy właściwie do Leningradu, z zachodniej Ukrainy po ukończeniu szkoły w 1960 roku. To miasto było dla mnie symbolem radzieckiej kultury. Podkreślam radzieckiej, bo słowa rosyjska nikt wówczas nie używał. Czułem, że to inna przestrzeń, inna rzeczywistość duchowa. Mimo tej "radzieckości" miasto kojarzyło mi się z Puszkinem, dekabrystami, romantyczną potrzebą wolności.
SIERGIEJ SZELIN: Urodziłem się we Frunze, dziś w Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Ale moi rodzice pochodzili z Leningradu. Nad Newę wrócili, kiedy miałem 11 lat. Jednak to miasto nigdy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta