Mozolne wydrapywanie światów
Mozolne wydrapywanie światów
Kadr z filmu "Zbrodnia i kara"
Rz: Latami, po kilkanaście godzin dziennie, wydrapywał pan na gipsowych płytach petersburskie scenerie, postaci, fazy księżyca, chmury, deszcz. Każda sekunda filmu wymagała kilkunastu rysowanych klatek. Walory pańskiego dzieła dostrzeżono na festiwalach w kraju i za granicą, nagradzano. Wreszcie trafi do kin na Filmostradę.
FOT. GRZEGORZ KOZAKIEWICZ
PIOTR DUMAŁA: Realizacja zabrała mi ponad trzy i pół roku życia, zacząłem ją w styczniu 1997 r. roku, ale film rodził się dłużej. "Zbrodnię i karę" przeczytałem w liceum, później często po nią sięgałem, myślałem o bogactwie jej problemów. I o tym, co zrobić, by nie bać się śmierci i niczym Sokrates, który umierał z uśmiechem, traktować ją jako coś naturalnego. Zastanawiałem się, jak pokazać na ekranie zbrodnię, śmierć, nienawiść, miłość, strach, by było to przekonujące, nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta