Szklachetność ludzi, milczenie państw
Szlachetność ludzi, milczenie państw
TOMASZ STAŃCZYK
Powrót do Polski obrazu Brouwera "Chłopi w karczmie", zrabowanego przez Niemców z Muzeum Narodowego w Warszawie, przypomina o wciąż niezakończonym problemie dzieł sztuki, które Polska utraciła podczas wojny. Nie uświadamiamy sobie chyba dziś dobrze ogromu tych strat. Trzeba zajrzeć do wydawanych od kilku lat przez Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą katalogów "Straty wojenne Polski", by pojąć, jak dotkliwie zostaliśmy zubożeni. Ukazał się właśnie katalog strat malarstwa obcego w opracowaniu Tadeusza Zadrożnego i Marii Romanowskiej-Zadrożnej. Obraz Brouwera jest jednym z ponad dwustu pięćdziesięciu prezentowanych w książce obrazów utraconych, a przecież w przygotowaniu jest kolejny tom katalogu, który obejmuje tylko dzieła z dokumentacją ikonograficzną.
Szlachetny gest londyńskiego antykwariusza Johny'ego van Haeftena, który postanowił oddać dzieło sztuki prawowitemu właścicielowi, gdy zorientował się, że nabył, choć w dobrej wierze, obraz niegdyś ukradziony w Polsce, zwraca też uwagę na fakt, iż dzięki takim lub podobnym indywidualnym gestom odzyskaliśmy w ostatnich dziesięciu latach więcej zrabowanych dzieł sztuki niż od Niemiec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta