Na wschód nie jedzie już nic
Na wschód nie jedzie już nic
MARION DÖNHOFF
Była trzecia nad ranem. Nie pamiętam dokładnie daty, jako że owe dni przerodziły się w jeden wielki chaos, który wymykał się z porządku kalendarzowego. Ale wiem, że była to trzecia nad ranem, wiem, ponieważ spojrzałam na zegarek, może z jakiejś dokumentarycznej potrzeby albo też jedynie z bezradności.
MARION DÖNHOFF NA SWOIM ULUBIONYM KONIU, DRUGA POŁOWA LAT 30.
WYDAWNICTWO KNAUR / BIBLIOTEKA INSTYTUTU GOETHEGO
Od wielu dni jechałam konno w wielkiej kolumnie uciekinierów, przetaczającej się ze wschodu na zachód. I oto w Malborku ten potok skierowano zapewne na inną trasę, albowiem znalazłam się nieoczekiwanie zupełnie sama przed wielkim mostem. To nagłe osamotnienie było jeszcze bardziej przerażające niż upiorny szereg sań, konnych wozów, ciągników, piechurów i ludzi z ręcznymi wózkami, obejmujący całą szerokość dróg Prus Wschodnich, a który powoli, ale niepowstrzymanie posuwał się naprzód jak lawa spływająca w dolinę.
Ratujcie się sami
Przede mną znajdował się most kolejowy spinający brzegi Nogatu. Staromodne wysokie żelazne filary, słabo oświetlone jedną jedyną lampą, poruszaną podmuchami wiatru, przybrały kształt groteskowych cieni. Przez moment zatrzymałam konia. Zanim jego krok zagłuszył na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta