Świetny felieton
Świetny felieton
Przychodzą do redakcji listy z opiniami o felietonach. O moich także. Różne są te opinie, jedne krytyczne, drugie pochwalne. Te drugie przeważnie sam piszę i wysyłam, aby naczelny miał przyjemność, gdy czyta "Kochana Redakcjo, świetny był ostatni felieton Tyma...". To bardzo podnosi na duchu. Rzecz jasna zmieniam charakter pisma, zmieniam pióra, zmieniam maszyny do pisania, papier, koperty i przede wszystkim zmieniam wciąż miejsca wysyłania listów. Jak to robię? Ależ to proste: gdziekolwiek jestem - w Krakowie, Wrocławiu, Warszawie itp. - idę na dworzec kolejowy i w czekającym właśnie na odjazd pociągu dalekobieżnym zostawiam w jakimś przedziale (pustym!) list ze znaczkiem adresowany do "Rzepy". Prędzej czy później ktoś się tym zainteresuje: - O, ktoś zostawił list! - i wyśle ten list, gdy dojedzie do swej stacji, bo jakaż to fatyga. Trafiają zresztą do "Rzepy" te moje listy. Bardzo trafiają. Sprawdziłem, że na każdych dziesięć, dochodzi osiem. Z tego wynika, że wszystkie są wrzucane, bo 20 proc. listów zwykłych ginie u nas ot tak sobie po prostu, już po wyjęciu ze skrzynki nadawczej. To się w branży nazywa "EK" - efekt kamfory.
Powie ktoś, że to sporo mozołu, by tak wszystko przygotować. Owszem, trochę roboty jest,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta