Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Religia i cierpienie

23 marca 2002 | Plus Minus | JM

ROZWAŻANIA

Czy to możliwe, by "Bóg był z tymi", którzy projektują i przeprowadzają ataki terrorystyczne?

Religia i cierpienie

Ludzie pragną religii i jednocześnie boją się religii - pisał Józef Tischner. Mają wrażenie, że religia to coś najpiękniejszego, ale i coś najgroźniejszego - to mieszkanie aniołów i demonów człowieka. Ale czy to coś nowego? Chrystus umarł na krzyżu. Kto krzyczał: "Ukrzyżujcie Go"? W ogromniej większości krzyczeli ludzie religijni - nie jacyś tam sceptycy, ateiści czy relatywiści, ale ludzie religijni, nawet bardzo religijni. Ten, kto chciał odnowić religię, sam stał się ofiarą religii. Czy sam Krzyż nie ukazał nam wielkości religii i zarazem nędzy religijności? To powinno dawać do myślenia.

Wiek XXI - świecki czy zniewolony

Trudno nie zgodzić się z Tischnerem, który wyraźnie pokazuje, że religia nie jest "rzeczą samą w sobie", nie istnieje w czystej postaci, tak jak w czystej postaci istnieje chlor. Bo religia skazana jest na łaskę człowieka, na łaskę instytucji i kościołów, które przemawiają w jej imieniu. Karkołomne i złudne wydają się więc wysiłki próbujące oddzielić chrześcijaństwo od tego, co czynią chrześcijanie; judaizm, od tego, co czynią żydzi; islam, od tego, czego dopuszczają się muzułmanie.

A jeśli tak, to nie może dziwić, że religia nie u...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2577

Spis treści
Zamów abonament