Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z ukosa

20 kwietnia 2002 | Plus Minus | NS

Z ukosa

SMECZ

Mówiąc o etyce dziennikarskiej, wikłam się i nie mogę się wywikłać. Jak dzisiaj mówić młodym o moralności, by słowa nie odklejały się od rzeczywistości? Studentka przerywa mi wykład: "niech się pan tak nie męczy, my przecież wiemy, że wszystko jest na sprzedaż". Pomyślałem, źle mieć za dużo złudzeń, źle ich w ogóle nie mieć, i to już na samym progu?

Mam tu własne doświadczenia. Zajęło mi trochę czasu, by dostrzec, że pracując w prasie komercyjnej, też po to, by móc pisać do pism elitarnych, karmię molocha, który być może zje wszystko, również niedobitki tak zwanej prasy elitarnej, jak i moje własne zasady, które do tej pory, nawet w czasach PRL-u, wydawały mi się niewzruszone. Studenci na mą prośbę piszą, "co mnie w Polsce wkurza, co mi się podoba?". Oni też wiedzą, że zawsze łatwiej ganić niż chwalić, młodzi Szwajcarzy przy takim pytaniu także ponarzekaliby na swój kraj. A jednak uderzające są - w mrocznej jednolitości widzenia - te młode, polskie relacje. Z rozczuleniem widzę, że odruchowo idą drogą wielu moich tekstów, narzekają, że wadą Polaków jest narzekanie, po czym rozgrzeszeni, sami już narzekają do woli. Układają litanie: "Chamstwo, brak kultury i głupota", dziewczyna pisze, "zazdrość, wieczne niezadowolenie". Czytając dalej pomyślałem, jaki stan...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2600

Spis treści
Zamów abonament