Krew, ropa i energia atomowa
ANDRÉ GLUCKSMANN
Liczba ludności i rozmiary produkcji Unii Europejskiej dają jej przewagę nad Stanami Zjednoczonymi. Jest więc ekonomicznym gigantem, ale politycznym karłem? Można tak z niej kpić, idąc za przykładem Henry'ego Kissingera, który pytał, na jaki numer dzwonić, żeby nie usłyszeć kakofonii piętnastu, a wkrótce już dwudziestu pięciu głosów. Jednak sami siebie wyprowadzamy na manowce: Wspólnota, po cichu, majsterkuje nad swoim projektem geopolitycznym.
Podczas spotkania 10 kwietnia w Weimarze Władimir Putin i Gerhard Schr?der nie znaleźli ani minuty, by pokłonić się w Buchenwaldzie przed barakami nazistowskiego KZ, które zostały później wykorzystane przez sowiecki Gułag. Zostawiając umarłym pogrzebanie innych umarłych, dwaj przywódcy zwrócili się świadomie ku przyszłości: Europa marzy o własnej niezależności energetycznej, ambicją Rosji jest przejęcie spadku po Arabii Saudyjskiej. "[Rosja] traktowana na równej stopie, zagwarantuje długoterminowe zaopatrzenie Europy". Putin dixit.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta