Nie wołać na pomoc reportera
Tłum Palestyńczyków zaatakował Izraelczyka. Incydent obserwowali korespondenci prasowi i telewizyjni. Nikt nie pospieszył mu na ratunek.
Nie wołać na pomoc reportera
Czy dziennikarz powinien być także człowiekiem? Albo -- precyzując to niecodzienne pytanie -- czy powinien być przede wszystkim człowiekiem, a dopiero potem dziennikarzem, czy też na odwrót?
Dla jasności trzeba dodać, że chodzi o dziennikarza-reportera przebywającego w terenie i relacjonującego -- słowem czy fotografią -- przebieg wydarzeń, których był świadkiem, a nie o dziennikarza publicystę, który nie wychodząc z redakcji formułuje swój pogląd o ważnych i mniej ważnych problemach absorbujących opinię publiczną, czy też o dziennikarza-redaktora, pracującego przy redakcyjnym biurku nad tekstami napisanymi przez innych. Czy reporter, który znajduje się w terenie i jest świadkiem wydarzenia, w którym "życie ludzkie wisi na włosku", powinien zjawisko to dokładnie obserwować lub fotografować, aby następnie zrelacjonować je swoim czytelnikom czy telewidzom -- bo przecież takie jest jego zawodowe powołanie -- czy też w takiej chwili powinien zapomnieć o swoim zawodzie, odłożyć na bok reporterski notes czy kamerę telewizyjną i próbować ratować zagrożone życie?
Na pozór pytanie to wydawać się może trywialne. Tak jednak jest tylko pozornie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta