Do Europy najbliżej z bogatym sponsorem
"Nikt na świecie nie potrzebuje meklemburskich stoczni z wyjątkiem Meklemburczyków" -- stwierdził szef Bremer Vulkan.
Do Europy najbliżej z bogatym sponsorem
Kolebką niemieckiej zamożności jest południe kraju, a przede wszystkim Bawaria oraz Badenia i Wirtembergia, gdzie rozwinął się przemysł, bardzo nowoczesny technologicznie i sprawny organizacyjnie. Chociaż znane wielkie firmy z okresu międzywojennego znikły, w ich miejsce powstały nowe, choćby takie jak BMW i VW.
Meklemburgię-Przedpomorze, czyli północną część byłej NRD z kolei uważa się za jeden z najbiedniejszych regionów w Europie. Zapewne jest w tym sporo przesady, ale na pewno w Meklemburgii jedynymi źródłami zarobkowania są -- przemysł okrętowy i rolnictwo. Połowa meklemburskich zatrudnionych pracuje w stoczniach i u ich kooperantów. Trudno się zatem dziwić, że rząd federalny ze względów socjalnych zdecydował się na reanimację meklemburskiego przemysłu okrętowego.
Kuracja bolesna i bardzo kosztowna
Specjaliści ocenili, że aby reanimować wschodnioniemieckie stocznie, należy przynajmniej o 40 proc. zmniejszyć ich potencjał produkcyjny i zredukować sztucznie zawyżone zatrudnienie do 50 proc. stanu z 1990 r. Należy ponadto zaaplikować potężny i bardzo kosztowny zastrzyk nowoczesnych technologii, aby podwyższyć niską wydajność. Oznacza to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta