To nie dopust boży
To nie dopust boży
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
PIOTR ZAREMBA
Kiedy czytam, że polski sędzia ma w przyszłości skazywać za molestowanie seksualne, gdy chodziło tylko o "nalegające i pożądające spojrzenie", cierpnie mi skóra.
"Ofiara sama określa, kiedy czuje się molestowana" - zachwala europejską praktykę profesor Irena Boruta, przedstawiona na łamach "Gazety Wyborczej" jako "specjalistka od prawa pracy". Dowiadujemy się, że w 1991 roku Europa przyjęła "subiektywny odbiór zachowań o podłożu seksualnym". Oczywiście decyduje sędzia, ale musi owo subiektywne wrażenie uwzględniać.
Pojęcia jak cepy
Pani Boruta nie widzi żadnych zagrożeń w takiej praktyce poza jednym - sędziami są często mężczyźni i "to, co dla kobiet jest oczywiste, dla nich oczywiste nie jest". Równocześnie dowiadujemy się też, że wcale nie potrzeba takich dodatkowych okoliczności jak pozbawienie molestowanej kobiety pracy czy awansu, aby przewina miała miejsce. Więcej, choć mowa jest o niepożądanej presji na kobietę, molestującym może być także nie szef, lecz po prostu kolega. Wniosek: molestowaniem ma być wszystko, co za molestowanie uzna kobieta.
Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta