Twierdza Hel
Twierdza Hel
Historia zaciążyła na Helu, ale mogłaby też pomóc miastu. Jest szansa, że na helską turystykę pieniądze da Unia Europejska. Trzeba tylko wreszcie wyjść z wojennych okopów - mówi burmistrz Mirosław Wądołowski.
FOT. (C) WOJCIECH JAKUBOWSKI/KFP
ZBIGNIEW LENTOWICZ
W niespełna pięciotysięcznym Helu, który mógłby być turystycznym rajem, wojskowi wciąż widzą strategiczny garnizon. Samorząd, któremu Sejm zarzucił brak patriotyzmu, nie doczekał się wyjaśnień, dlaczego tyle lat po wojnie Hel ma nadal być nieprzyjazną inwestorom, wojenną redutą.
Nakreślone niedawno plany pokojowego rozkwitu miasta pokrzyżuje rozpatrywana właśnie ustawa o terenach szczególnie ważnych ze względu na bezpieczeństwo państwa, która wyróżnia w kraju wyłącznie gminę helską.
Twórcy ustawy nawiązują wprost do historycznych, przedwojennych tradycji, kiedy armaty z Helu rzeczywiście strzegły świeżo wybudowanego wojennego portu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta