Veni, vidi, bibi; Flaki u króla Stasia
- Wino: Veni, vidi, bibi
- Na podniebieniu: Flaki u Kóla Stasia
Veni, vidi, bibi (przybyłem, zobaczyłem, wypiłem)
Gdy Germanie i Słowianie żłopali kwaśne mleko i kwas chlebowy, Wezuwiusz obrastał winoroślą rodzącą Łzy Chrystusa KRZYSZTOF KOWALSKI
FOT. (C) GAMMA/BE&W
Suknia i bukiet Tignanello przypominają kobietę na kanapie w komnacie z rozpalonym kominkiem
Kogo wiedza drażni, niech tej stronicy nie czyta, zawiera bowiem wykład. Pozostali - za mną, proszę.
- "Panta rhei" - powiedział starożytny mędrzec Heraklit, wszystko płynie (ponoć w rzeczywistości miał rzec "wszystko w płynie", odmawiając jedzenia winogron, ale do historii przeszła purytańska wersja); otóż, wszystko na świecie jest zmienne. Po dwóch i pół tysiącleciach starożytna maksyma jest wciąż aktualna: upodobania są nietrwałe, świat pije coraz mniej mocnych alkoholi, a coraz więcej wina, zaś spośród dionizjaków - coraz mniej francuskich, a coraz więcej włoskich. Duch czasu raczy wiedzieć dlaczego, ale bo też są ku temu także niewielkie, materialne przesłanki.
Wino tłoczą w Italii co najmniej od I tysiąclecia p.n.e. Gdy Germanie i Słowianie żłopali kwaśne mleko i kwas chlebowy - niczego im nie ujmując (mleku i kwasowi, nie Germanom i Słowianom) -
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta