Czyżby letnie przesilenie?
Czyżby letnie przesilenie?
Lekcja stoczni zachęci banki do jeszcze większej wstrzemięźliwości w udzielaniu ogromnych kredytów. Będą one teraz zapewne próbowały odbić sobie wpadkę na innych klientach, przyczyniając się niestety bezwiednie do wyzwolenia tendencji kryzysowych.
FOT. WOJCIECH JAKUBOWSKI/KFP
MACIEJ KRZAK
Zrobiło się nieprzyjemnie. Stocznia Szczecińska upadła i "banki liżą rany" jak napisała "Gazeta Wyborcza". Przypomnę, że w 2000 r. wyłożyły one 480 mln złotych (8 proc. zysku brutto) na pokrycie zobowiązań Banku Staropolskiego. To rozłożyło się na cały system bankowy, teraz kwota strat może być większa i ogranicza się do kilku największych banków; siedmiu z nich stocznia jest winna około 1,4 mld zł. Na pewno nadszarpnie to finanse grupy kredytodawców; nasuwa się zatem pytanie, czy i jak poradzą sobie z tą wpadką.
Ta sytuacja jest potencjalnie groźna, dlatego warto przedstawić skrajny scenariusz jej rozwoju. Ogłoszenie banków o oczekiwanych stratach mogłoby poderwać do nich zaufanie i doprowadzić do wycofywania depozytów. Run na jeden bank mógłby łatwo przenieść się na następny i przekształcić w końcu w bankową panikę. Powstałoby ryzyko utraty płynności przez sektor bankowy. Nie ciągnę tego wątku dalejÉ
Sytuacja kryzysowa mogłaby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta