Przypaleni słońcem
Przypaleni słońcem
Który to już z kolei rok letnie upały trzymały się równo i bez drgnienia całe wakacje, jak nie przymierzając w jakiej Hiszpanii czy Grecji? I ile takich lat jeszcze trzeba, żeby zacząć stosować środek ochronny, jaki wypraktykowały tamte kraje: najgorętsze chwile dnia przesypiać w ramach sjesty, życiową aktywność przestawiając na chłodniejszy czas bliżej wschodu i zachodu? Pora byłaby najwyższa. My tymczasem udajemy, że nic się w klimacie nie porobiło, wystawiamy nasze środkowoeuropejskie mózgi na podzwrotnikowe (bez mała) słońce. I potem się dziwimy, jak z gorąca lęgną się pod czaszką przypalone myśli. Oto tłum ludzi (statystyczna większość!) stwierdza, że najpiękniejsze w ich życiu były czasy, gdy wujek Gierek fundował im pierwsze od wojny kartki na jedzenie. Inni patrzą z ciepłym roztkliwieniem na zawodowego żołnierza, zwołującego konferencję prasową celem oświadczenia, że mu nie odpowiadają rozkazy przełożonych. Jeszcze inni żądają wyrozumiałości dla facetów, którzy całą bandą, na oczach policji i kamer zlinczowali osamotnionego i bezbronnego urzędnika. Tłumaczą, że tamci działali w desperacji. Czy trzeba osobiście oberwać w mordę od jakichś zdesperowanych (których pełno wokół), iżby pojąć, czym pachnie pobłażliwość dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta