Czerwony kapitalizm
Czerwony kapitalizm
Bao Tong
Minęły dwa lata od chwili, gdy Komunistyczna Partia Chin (KPCh) ogłosiła swe nowe ideologiczne credo zwane "Trzema Reprezentacjami". Cóż za szczęście, że ta największa, najświętsza i najrozleglejsza doktryna chińska skonstruowana wokół trójprzymierza "interesów większości narodu", "zaawansowanej kultury" i "zaawansowanych sił produkcyjnych" znalazła sobie reprezentanta w osobie jednej partii politycznej!
Szczęście oczywiście dla samej KPCh, a nie dla Chin i Chińczyków. "Trzy Reprezentacje" mają kilka oficjalnych wersji, z których każda zawiera słowa "zawsze", "Chiny" i "reprezentować". Znaczenie jest jasne. Z drugiej jednak strony "większość narodu", "zaawansowana kultura" i "zaawansowane siły produkcyjne", podobnie jak inne ważne dla doktryny frazy pozostają niejasne - być może celowo. Zdrowy rozsądek nakazywałby sądzić, że "większość narodu", którą ma rzekomo reprezentować KPCh, obejmować powinna robotników. Ale partia porzuciła ich już dawno temu. Ilu w samym tylko zeszłym miesiącu straciło pracę? Ilu zmuszono do odejścia na wcześniejsze emerytury? Ile było wypadków w kopalniach? Ile robotniczych protestów i kto uwięził ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta