Zamek w ruinie
Zamek w ruinie
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Barbara Hollender: Przyzwyczaił pan widzów do tego, że w klasyce szukał pan mądrości dla współczesnych. Ekranizując "Wesele" chciał pan powiedzieć coś ważnego na temat polskości, wolności, narodowego marazmu. W czasie transformacji ustrojowej, kiedy zaczęliśmy sobie przyswajać nowe zachodnie wzorce, w "Panu Tadeuszu" przypomniał pan, skąd przyszliśmy i kim jesteśmy. Zastanawiam się, dlaczego teraz zwrócił się pan ku "Zemście".
Andrzej Wajda: Ten wybór łatwo wytłumaczyć. Jeżeli chcemy iść do świata, spotkać się z innymi, musimy sobie uświadomić, kim jesteśmy, co to znaczy polski charakter. A Fredro przedstawia w "Zemście" polskie typy jak nikt inny. Włączając telewizor, widujemy takich ludzi na co dzień. To od nich zależy nasze jutro.
Czy dzisiaj można jeszcze patrzeć na Polaków jak na Raptusiewiczów, Milczków i Papkinów? To nie jest spłycenie tego, co się z nami w ostatnich latach stało?
Dlaczego spłycenie? Myślę, że polskie charaktery się nie zmieniły, a co najwyżej "pomniejszyły". Sięgnąłem zresztą po "Zemstę" także dlatego, że współczesnych Polaków nikt dotąd tak nie opisał. Powieść "Bigda", która powstała w latach trzydziestych, lepiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta