Slalomem byle nie upaść
Slalomem, byle nie upaść
MIROSłAW OWCZAREK
JĘDRZEJ BIELECKI
Spektakularne porozumienie Francji i Niemiec w ostatniej chwili uratowało kalendarz poszerzenia Unii Europejskiej. Ale niewiele więcej. Tak naprawdę wspólnota nie jest gotowa do przyjęcia nowych krajów i po 2004 roku grozi jej kryzys.
Na przygotowania Unia miała przynajmniej 9 lat. W 1993 roku w Kopenhadze ustalono warunki poszerzenia wspólnoty. Kandydaci zabrali się od tego momentu ostro do roboty, bo dostosowania miały objąć niemal wszystkie sfery życia, od sądów po gospodarkę, od ochrony środowiska po politykę zagraniczną.
Wobec siebie "15" była znacznie mniej ambitna: zmiany miały dotyczyć dwóch obszarów. System działania unijnych instytucji należało tak dostosować, aby prace Komisji Europejskiej czy Rady UE nie zostały sparaliżowane, gdy wspólnota obejmie 25 krajów. Chodziło także o takie dostosowanie budżetu, aby koszty poszerzenia nie wymknęły się spod kontroli i zostały rozłożone w miarę sprawiedliwie między obecną "15".
Trudno mówić o sukcesie
W obu sprawach trudno jednak mówić o sukcesie. Nowy system finansów Unii został ustalony w ostatniej chwili "rzutem na taśmę",...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta