Zatrzymać śląski exodus
Zatrzymać śląski exodus
FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ
Rz.: Czy to, co dzieje się teraz na Śląsku - głodówki, demonstracje, huk petard w centrum Katowic - jest nieuniknione?
MAREK S. SZCZEPAńSKI: W ostatnich dniach i tygodniach pod ścianą stanęło kilkadziesiąt tysięcy górników z kopalni, które mają być zamknięte. W rządowym projekcie reformy górnictwa, piątym z kolei, bardzo wiele się mówi o likwidacji miejsc pracy, a prawie nic o tworzeniu nowych. Restrukturyzacja w regionie kojarzy się przede wszystkim z zagrożeniem egzystencjalnym i przyspieszonym ubożeniem rodzin robotniczych. Tymczasem trzeba pamiętać, że reforma górnictwa to trudna operacja na bardzo chorym, ale wciąż żywym, organizmie. W górnośląskim górnictwie pracuje ponad 143 tysiące ludzi, utrzymujących niepracujące żony i uczące się dzieci. Do tego dochodzi rzesza ludzi z zakładów współpracujących z kopalniami. To wystarczy, aby przyspieszyć społeczną erupcję.
Ponadto z listopadowych badań Pentora wynika, że aż 62 procent Polaków uważa, iż państwo powinno dopłacać do górnictwa, aby chronić kopalnie przed bankructwem. Ale tylko 28 procent gotowych jest płacić specjalny podatek węglowy na utrzymanie miejsc pracy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta