![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Jelcyn udawał, że go nie ma Putin udaje, że jest
Jelcyn udawał, że go nie ma Putin udaje, że jest
(C) Reuters
- Od dwóch lat przebywa pan za granicą. Jest pan dziś surowym krytykiem prezydenta Putina. Jedni twierdzą, że to w trosce o własne bezpieczeństwo - rosyjska prokuratura oskarża pana o malwersacje, aura bojownika o demokrację ma zapobiec wydaniu pana przez Zachód. Inni przeciwnie, jak na przykład komentator radia "Echo Moskwy" Andriej Czerkizow, uważają, że Borys Berezowski jest autentycznie przejęty losem Rosji. Jaka jest prawda?
- Rozumiem, że to pytanie wprost, czy to, co teraz robię, robię dla siebie, czy dla Rosji. Sformułowane konkretnie, więc odpowiedzi nie ma co rozwadniać. Zawsze myślę przede wszystkim o sobie, czymkolwiek bym się zajmował. Jedno z przykazań powiada: kochaj bliźniego jak siebie samego. Nie jak dziecko, matkę czy ojca, a jak siebie samego! Uroczyste deklaracje, że ktoś trudzi się wyłącznie dla ojczyzny albo jakichś innych mitycznych wielkich celów, zawsze budziły we mnie wątpliwości. Ludzie mają jednak różne osobowości, ktoś ma ochotę rzucić się z motyką na słońce, ktoś inny nie, ale i tak w każdym wypadku wyboru dokonują samodzielnie. Równocześnie moje życie trudno oddzielić od Rosji. W tym kraju urodziłem się i wychowałem. Jestem z nim związany emocjonalnie. Siedem - osiem lat temu, na serio, poza biznesem i nauką,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
