Alija, czyli pod górę
Alija, czyli pod górę
Tamar pochodzi z rodziny "w zasadzie żydowskiej". Rodzice ukrywali pochodzenie. Ona jednak chciała, żeby jej własne dzieci były religijne.
Fot. Andrzej Wiktor
Tych, którzy wyjechali z Polski, Anna spotkała latem podczas wakacji w Izraelu. Mówi, że są zbyt dumni i uparci by przyznać, że nie idzie im wcale łatwo.
Żyć nad Morzem Martwym może każdy Żyd z diaspory. Przyjąć izraelskie obywatelstwo, niekoniecznie zrzekając się starego, to inaczej dokonać alii i zostać olimem. Alija po hebrajsku znaczy: w górę. Niektórzy mówią jednak, że pod górę - skoro w ciągu dwóch lat trwania intifady zginęło tam 650 osób. Osiadło - sześćdziesiąt tysięcy.
Tamar, Azriel i Miriam
W piwnicznym barku Tamar smaży naleśniki. Pochodzi z rodziny "w zasadzie żydowskiej", bo rodzice ukrywali pochodzenie, ale zna się na koszerności - od lat na wakacyjnych obozach fundacji Laudera pilnuje nieżydowskich kucharek. Chciała, żeby jej własne dzieci były religijne, jednak po śmierci męża, gdy została z kawalerką i jeszcze mniejszą rentą, poczuła, że nie zapewni im właściwiej edukacji. W synagodze Nożyków w Warszawie czasem brakuje minianu do odmówienia szabasowych modłów, a sklep z koszerną żywnością...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta