Precz z Ceausescu!
Precz z Ceausescu!
Protest w Braszowie trwał jeden dzień, jego uczestników spotkały prześladowania i represje. Dopiero dwa lata później wystąpienia robotników (na zdjęciu: demonstracja w Bukareszcie 24 grudnia 1989 r.) doprowadziły do upadku reżimu Ceausescu
(c) EAST NEWS
BOGUMIŁ LUFT
Mamałyga nie wybucha" - twierdził pogardliwie Józef Stalin. Miał na myśli społeczeństwo rumuńskie, niezdolne jakoby do protestu przeciw zniewoleniu. "Mamałyga wybuchła" w końcu grudnia 1989 roku. Mało kto jednak pamięta, że początkiem końca dyktatury Nicolae Ceausescu była rewolta robotnicza, która wybuchła dwa lata wcześniej w Braszowie.
Tego dnia miejscowa nomenklatura reżimu spodziewała się wyłącznie świętowania. Wybory 15 listopada 1987 roku miały przynieść, jak zawsze, 99,9 proc. głosów partii komunistycznej. Jednak już rano, około godziny 10, spokój tego przemysłowego miasta w południowym Siedmiogrodzie zburzyła kolumna kilkuset robotników fabryki ciężarówek "Czerwony Sztandar", którzy dotarli do centrum, wznosząc okrzyki przeciw komunistycznej dyktaturze. Dołączali do nich przypadkowi przechodnie. Przed Szpitalem Wojewódzkim ktoś zaintonował zakazaną wówczas, starą siedmiogrodzką pieśń rewolucyjną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta