Radykalne cięcie w BRE Banku
Jeszcze w listopadzie 2002 roku Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku, twierdził, że bank zakończy rok niewielkim zyskiem. W sylwestra bank poinformował, że jednak będzie miał stratę, i to wysoką. - Mówiłem, że możemy mieć zysk, ale pod warunkiem, że uda nam się sprzedać pewne aktywa z naszego portfela inwestycyjnego - chodziło oczywiście o fundusz emerytalny. Ponieważ nie przeprowadziliśmy tej transakcji, nie było też możliwości uniknięcia strat. A jeżeli i tak pojawią się straty, to lepiej wykorzystać taki słaby rok na reformy wewnętrzne oraz konsekwentne wyczyszczenie portfela inwestycyjnego i kredytowego. Uznaliśmy, że jeżeli i tak mamy stratę, to sensowne jest, żeby radykalnym ruchem odciąć się od przeszłości, od roku 2002, zastosować nawet nadmiernie konserwatywne podejście dotyczące rezerw, stworzyć nawet dobrowolne rezerwy - bo przecież rezerwa na ryzyko ogólne jest działaniem dobrowolnym - i wejść z czystym kontem w rok 2003. I właśnie to tak naprawdę stoi za ostatnim komunikatem zarządu.
ROZMOWA NA GORĄCO
Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku
Radykalne cięcie
FOT. RAFAŁ GUZ
Jeszcze w listopadzie 2002 roku mówił pan, że być może BRE zakończy rok niewielkim zyskiem. W Sylwestra bank poinformował, że jednak będzie miał stratę, i to wysoką. Co się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta