Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Być kimś albo nikim

01 lutego 2003 | Książki | JD
źródło: Nieznane

Być kimś albo nikim

(c) Wiesław Rosocha

Janusz Drzewucki

Czy ma sens uprawianie jakiejkolwiek dziedziny sztuki - muzyki, literatury, malarstwa - skoro jest jasne i oczywiste, że nie osiągnie się szczytu?

Bohaterem "Przegranego" Thomasa Bernharda jest i nie jest Glenn Gould, jeden z największych wirtuozów fortepianu XX wieku. Co prawda światowej sławy pianista występuje w książce, tyle tylko że Glenn Gould - bohater powieści, i Glenn Gould - artysta, którego znajdziemy w każdej encyklopedii muzycznej, to niekoniecznie jedna i ta sama osoba.

Oto fakty, których nie sposób zignorować. W powieści Bernharda kanadyjski pianista studiuje u Vladimira Horowitza w Mozarteum w Salzburgu, tymczasem Gould nigdy nie studiował ani u Horowitza, ani w Mozarteum. Zmarł nie w wieku 51 lat, lecz mając lat 50. Narrator powieści wspominając rzekome studia w Mozarteum w 1953 r., mówi, że działo się to 28 lat temu. Zatem snuje wspomnienia z perspektywy 1981 r. Co ważne, Glenn Gould już nie żyje. Ale powieściowy Glenn Gould! Bo Glenn Gould, którego nagrania płytowe Bacha i Bartoka podziwiamy do dzisiaj, zmarł w 1982 r.

Mistrz, uczeń

O czym świadczą te zabiegi Bernharda? Że nie zamierzał wcale pisać powieści biograficznej - to po pierwsze, a po drugie - że bohaterem swej powieści...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2838

Spis treści
Zamów abonament