Pierwsza potęga postimperialna
Pierwsza potęga postimperialna
Różnice zdań na temat przyszłości przewodnictwa w UE stały się w ostatnich miesiącach na tyle ważne, że pojawiło się ryzyko, iż nie dojdzie do porozumienia w sprawie przyszłej konstytucji UE. Są tacy, którzy wierzą, że po osiągnięciu przez Francję i Niemcy porozumienia, cała reszta skupi się wokół nich. To jednak złudzenie.
Mimo że francusko-niemiecka ugoda często jest warunkiem koniecznym porozumień w całej UE, rzadko jest jednak w stanie je zagwarantować. Szczególnie, gdy w grę wchodzą ważne interesy tych, którym nie podobają się propozycje Berlina i Paryża. Ubiegłego lata w Sewilli siedmiu małym państwom udało się zablokować projekt reformy Rady popierany przez pięć największych państw.
Właśnie dlatego potrzebne są nowe pomysły. Muszą one spełniać trzy kryteria. Po pierwsze: zaspokojenie aspiracji tych, którzy chcą silnego przewodnictwa. Po drugie: uspokojenie tych, którzy boją się dominacji wielkich państw. Po trzecie i najważniejsze: zgodność z fundamentalnymi zasadami systemu UE.
Unia jako hybryda
UE jest hybrydą; niektóre kompetencje realizuje na zasadzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta