Pograć w piłkę w Rzymie
Pograć w piłkę w Rzymie
FOT. TOMASZ ŻUREK
Rz: Na Stadio Olimpico obejrzał pan mecz Lazio - Torino (1:1). Co pan powie o tym Lazio?
Henryk Kasperczak: To bardzo mocna drużyna. Mają świetnych piłkarzy. A że był remis? Torino nie przyjechało do Rzymu grać w piłkę. Zrobili jedną akcję i strzelili bramkę. Lazio zrobiło takich akcji dziesięć, ale strzeliło też tylko jedną bramkę. Pech, ale taka jest piłka. Może Lazio za bardzo pchało się środkiem. Kiedy grali skrzydłami, wyglądali bardzo groźnie.
Czy Wisła przyjedzie do Rzymu grać w piłkę?
Będziemy się starać. Na pewno nie będziemy zachowywać się jak Torino. Nie dlatego, że jesteśmy lepsi, ale po prostu jesteśmy inną drużyną. Nie będziemy siedzieć tylko na własnej połowie, bo to się nie zgadza z naszym stylem gry i z mentalnością moich piłkarzy. Będziemy cały czas szukać sposobu na strzelanie bramek.
Czy przygotowuje pan jakąś taktyczną pułapkę?
Przecież piłka to jest prosta gra. Czym ja mogę ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta