Jesteśmy takimi samymi ludźmi
Jesteśmy takimi samymi ludźmi
Larysa z Iwano-Frankiwska pracuje w Polsce od ponad dwóch lat. - Nie mogę narzekać, nikt mnie źle nie traktuje, choć czasem jest ciężko.
(c) RAFAŁ GUZ
ANNA MACHCEWICZ
- Najbardziej chciałabym żyć tutaj, pracować, posłać dzieci do szkoły - mówi Natasza, pracująca w Polsce Ukrainka. Łesja, która studiuje i pracuje w Warszawie, tęskni za ojczyzną. - Dopiero w Polsce odkryłam, że moje miejsce jest na Ukrainie.
Ludmiła przyjechała z Krymu, z Symferopola. W szkole muzycznej uczyła gry na bandurze, ale przed czterema laty pensję zaczęto jej najpierw wypłacać nieregularnie, aż w końcu nie płacono wcale. Wkrótce poczęły się kurczyć możliwości dorabiania prywatnymi lekcjami. Długi rosły w zastraszającym tempie, a dzieci jadły tylko kartofle. Pożyczyła dwieście dolarów i dołączyła do koleżanki, która wcześniej przetarła szlaki w Polsce. Z Symferopola jedzie się półtora dnia pociągiem do Lwowa, potem jeszcze osiem godzin autobusem do Warszawy.
- W naszej wiosce w górach zostały już tylko dzieci i starcy. Każdy, kto ma dwie zdrowe ręce, wyruszył do pracy za granicą - opowiada Natasza, która przyjechała z mężem z podkarpackiej wioski i mieszka w Polsce od trzech lat. W domu zostawili dwoje małych dzieci. Wychowuje je babcia.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta