Wesele, którego nie było
Wesele, którego nie było
Jerzy Andrzejewski w swoim mieszkaniu, 1960 r.
(c) ALEKSANDER JAŁOSIŃSKI/FORUM
ANTONI LIBERA
Po ponad czterdziestu latach burzliwych kolei losu powieść, która powstawała co najmniej siedem lat, pozostawała niewydana przez kolejne siedem, wydawana następnie czterokrotnie, za każdym razem w nieco innej wersji, ukazuje się oto w formie ostatecznej i "pomnikowej": w krytycznym wydaniu Biblioteki Narodowej.
Początek lat 60. Czas względnej swobody i narastającej inercji; smętny zmierzch popaździernikowej euforii i kiełkująca tęsknota za kolejną odnową i większym otwarciem na Zachód. Zgrzebna ("mała") stabilizacja i rodzący się ferment intelektualno-społeczny, który miał eksplodować w Marcu '68 i Grudniu '70.
Jerzy Andrzejewski był w owym czasie u szczytu pisarskiej kariery. Zekranizowany przez Wajdę "Popiół i diament", a zwłaszcza opublikowane kolejno "Ciemności kryją ziemię" (1957) i "Bramy raju" (1960) przyniosły mu wielki rozgłos i pozycję. Miał pięćdziesiąt kilka lat i był na ustach wszystkich. Jego książki tłumaczono na liczne języki (wtedy rzecz prawie bez precedensu), wyjeżdżał za granicę (co też było dość rzadkie), należał do ścisłej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta