Najpierw mediator, potem sąd
Najpierw mediator, potem sąd
MACIEJ BOBROWICZ
Wprowadzenie obowiązkowej mediacji gospodarczej do polskiego prawa skróci czas postępowania, obniży koszty ponoszone przez strony na rozstrzyganie sporów, a także - co niebagatelne - zredukuje obciążenie sędziów.
Pod koniec 2002 r. sądy zajmowały się 9 milionami spraw. Czy prawie 600 sędziów, asesorów i referendarzy pracujących w sądach rejonowych w całej Polsce, nawet jeżeli Ministerstwo Sprawiedliwości zwiększy ich liczbę, jest w stanie rozwiązać 9 milionów problemów w czasie, który nie urągałby powadze wymiaru sprawiedliwości? Czy lepsza organizacja pracy, np. dwuzmianowa praca sądów, wpłynie na zmniejszenie przewlekłości postępowania? Czy istnieją wobec tego jakieś rozwiązania szybkie i efektywne?
W gospodarce amerykańskiej, najbardziej rozwiniętej na świecie - liczba konfliktów mogłaby sparaliżować wszelką działalność gospodarczą.
Tam jednak poradzono sobie z negatywnymi skutkami przeciążenia sądów i przewlekłości postępowania. Dodajmy, że w USA koszty postępowania nie należą do najniższych, a terminy prowadzenia procesów przed sądami państwowymi wcale nie są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta