Ani federacja, ani organizacja międzynarodowa
Ani federacja, ani organizacja międzynarodowa
W połowie lutego przewodniczący Konwentu Europejskiego Valery Giscard d'Estaing przedstawił projekt pierwszych 16 artykułów konstytucji Unii Europejskiej. Czy z tych artykułów wyłania się już jakiś kształt przyszłej Unii?
Spokojnie, to tylko słowo
Przede wszystkim można uspokoić tych, którzy boją się nowego europejskiego superpaństwa. Architektura Unii, zaprezentowana w tych 16 artykułach, bynajmniej nie przypomina klasycznego państwa federalnego. Dlaczego w takim razie już w pierwszym artykule proponowanej konstytucji znalazło się irytujące dla wielu słówko "federalny" (a mianowicie, że pewne kompetencje, wspólne dla państw członkowskich i Unii, będą realizowane na zasadach federalnych)?
To - moim zdaniem - poważna pomyłka autorów projektu: słowo to działa na eurosceptyków (zwłaszcza brytyjskich) jak czerwona płachta na byka, a niczego nie wnosi do projektu, bo nie istnieje przecież żadna powszechnie obowiązująca definicja federalizmu. Zresztą zaproponowany schemat instytucjonalny Unii bardzo odbiega od znanych nam systemów federalnych. Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie wpisania tego kontrowersyjnego - i niepotrzebnego - słowa sugeruje, że jest to zapis przeznaczony do odstrzału. Będzie z czego ustępować w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta