Sądy grodzkie i inne
Sądy grodzkie i inne
LECH GARDOCKI
Zdaje się, że przesądzona została już sprawa sądów grodzkich, jako czwartego szczebla sądownictwa. Bardzo mnie cieszy, że politycy zamierzają w tej sprawie posłuchać prawników i zamiast tworzyć sądy grodzkie, wzmocnić sądy rejonowe oraz rozbudować ich wydziały grodzkie.
Zawsze miałem wątpliwości co do pomysłu tworzenia tego czwartego szczebla. Nie przekonywały mnie argumenty, że sądy muszą być bliżej obywateli, a zwłaszcza argument, że wracamy w ten sposób do modelu przedwojennego. Już wróciliśmy w 1995 r. do przedwojennego modelu kasacji, nie zważając na to, że już przed wojną doprowadził on do olbrzymich zaległości. Przywrócenie go było błędem, ciągnącym - wskutek nienormalnego obciążenia sprawami i niefunkcjonalnej procedury - Sąd Najwyższy pod wodę. Na szczęście zmieniono przepisy kodeksu postępowania karnego i zwiększonym wysiłkiem sędziów udało się osiągnąć stan normalności.
Zresztą ta nostalgia za sądami grodzkimi nie miała żadnych solidnych podstaw. Funkcjonował raczej literacki wizerunek sędziego grodzkiego: jowialnego pana w średnim wieku, który nie znał może perfekcyjnie procedury, ale sądził sprawiedliwie, a po pracy grywał w brydża z aptekarzem i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta