Sezon na afery
Sezon na afery
PIOTR ŚMIŁOWICZ
Rząd Leszka Millera pobił swoisty rekord. Już po niespełna dwóch latach urzędowania dorównuje pod względem liczby i wielkości afer rządzącej przez cztery lata ekipie Jerzego Buzka. W przypadku Millera poważne afery pojawiły się jednak znacznie wcześniej niż w czasach poprzedników.
Ujawniona przez "Rz" afera starachowicka od kilku dni nie schodzi z łamów prasy oraz czołówek dzienników radiowych i telewizyjnych. Jak w soczewce skupia się w niej większość zjawisk, które opinia publiczna zwykła uznawać za charakterystyczne elementy afer. Jest więc wykorzystywanie stanowisk do prywatnych celów, są niejasne powiązania polityki i świata przestępczego, jest nieudolność struktur politycznych w rozwiązywaniu problemu. Aferę starachowicką można więc uznać za zwieńczenie tegorocznego "sezonu afer", rozpoczętego przez sprawę Rywina.
Gabinet Leszka Millera dochodził do władzy pod hasłem odcinania się od "aferalnego" dorobku ekipy Jerzego Buzka. Dziś już nie przypomina błędów i afer poprzedników - sam dorobił się wielu swoich, zapełniając konto w tempie jeszcze szybszym niż poprzednicy.
Wszystkie afery i dziś, i dawniej, miały podobne podłoże....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta