...aż do ofiary życia
...aż do ofiary życia
WYBUCH POWSTANIA W WARSZAWIE BYŁ KONSEKWENCJĄ TEGO, CO DZIAŁO SIĘ TU WCZEŚNIEJ. PRZEZ SZEŚĆDZIESIĄT DWA MIESIĄCE, 1859 DNI ŻYCIA I ŚMIERCI W OKUPOWANYM MIEŚCIE. CI, KTÓRZY PRZETRWALI DO 1 SIERPNIA 1944 ROKU, PRAGNĘLI ODWETU.
Spod kolumny Teatru Wielkiego wróg ostrzeliwuje ratusz i Pałac Blanka, gdzie zginął Krzysztof Kamil Baczyński.
FOT. (C) ZE ZBIORÓW WłADYSŁAWA BARTOSZEWSKIEGO
WACŁAW GLUTH-NOWOWIEJSKI
Kiedy wybuchła wojna, miałem trzynaście lat. Chłopak z normalnego świata, znalazłem się nagle w nowej rzeczywistości - dziecka podbitego kraju. Tu, gdzie czułem się dotychczas wolny jak ptak, wtargnęli najeźdźcy, którzy określali się "narodem panów". Butni, bezwzględni i - jak się wkrótce okazało - zbrodniczy. Ledwie, po hałaśliwej defiladzie ich wojsk, opuścił Warszawę Hitler, rozeszła się po mieście wieść o aresztowaniu kilkuset mężczyzn, przeważnie księży i znanych stołecznych obywateli. A zaraz potem następna: w ogrodach sejmowych okupanci zabijają ludzi...
I wkrótce straszliwe wydarzenie. Mord dokonany na 107 niewinnych mężczyznach w Wawrze, wyciągniętych z łóżek w bożonarodzeniową noc. Nie wiedzieli, co się dzieje, nie mieli pojęcia o awanturze w tutejszej restauracji. Spędzali z rodzinami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta