Pozwolenie na 'Bambino'
Pozwolenie na "bambino"
JAN PRUSZYŃSKI
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
Dzięki nowej ustawie o ochronie zabytków konserwatorzy wojewódzcy będą bez ryzyka wpisywać do rejestru rozmaite rudery i rupiecie bez żadnych szczególnych cech i wartości, zakazywać wywozu moździerzy, parasoli i pocztówek, wstrzymywać inwestycje budowlane pod pozorem "badań" archeologicznych.
W cieniu wątpliwych osiągnięć legislacyjnych naszego rządu w zakresie kształtowania ustroju (na razie tylko rolnego) i bionapędu samochodów pozostaje ustawa z 12 czerwca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, uchwalona przez Sejm i zatwierdzona przez prezydenta RP. Nie zauważono jej, i słusznie, bo kogóż obchodzą żałosne pozostałości dziedzictwa kultury Polski, gdy "wchodzimy do Europy", powtarzając sobie: "jestem Europejczykiem, jestem Europejczykiem, jestem Euro...", i licząc euro, które rzucone nam tej Europy hojną ręką załatają dziury w budżecie?
Ustawa - jak doniosła "Rzeczpospolita" z 28 lipca - "zastąpiła anachroniczną ustawę z 1962 roku", idąc "na odsiecz" zabytkom, niczym Sobieski Wiedniowi. Zresztą, jak wynika z załączonej do artykułu mapy zatytułowanej "Ginące zabytki", pozostało ich jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta