Z przyprawioną gębą
Z przyprawioną gębą
CEZARY MICHALSKI
Pisałem "Siłę odpychania" bez jakichkolwiek politycznych intencji. Zupełnie niesłusznie Adam Krzemiński obawiał się na łamach "Polityki", że przy jej pomocy "polska prawica próbuje sięgnąć po rząd dusz nad kulturą narodową", zupełnie niesłusznie Leszek Szaruga przekonuje czytelników "Rzeczpospolitej", że moje stanowisko jest "niebezpieczne".
W tekście "W oczekiwaniu na odsiecz" ("Plus Minus" z 16 - 17 sierpnia) Leszek Szaruga postanowił politycznie upupić dwie powieści: Andrzeja Horubały ("Farciarz") i moją ("Siła odpychania"). Co prawda w kwestii oceny artystycznej obu książek Leszek Szaruga także miał pewien koncept (nowy schematyzm, nowych, tym razem prawicowych, neostalinowców), jednak w istocie spiera się on z poglądami ich autorów na polską rzeczywistość.
Z jego oceną artystyczną nie mogę, jako autor recenzowanej książki, polemizować. Jednak w obronie prawa do posiadania własnych poglądów, które Szaruga przedstawił czytelnikom "Rzeczpospolitej" w sposób nieco karykaturalny, muszę napisać kilka słów.
Pragnę to uczynić tym bardziej, że dyskusja na temat moich poglądów toczy się bez mojego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta