Wakacyjna przygoda
Niektórym ludziom udaje się wygodnie łączyć pracę z życiem rodzinnym. Z korzyścią dla nich samych i ich bliskich. Urodzonym w czepku udaje się łączyć pracę i z domem, i z wakacjami. Takich szczęściarzy odwiedziłem w Dżakarcie.
ZDJĘCIA: (C) BRIGITTA MÖSLBÖCK, MENNO KUITERS
TEKST: KRZYSZTOF BIELSKI
Dla Brigitte i Menno przeprowadzka do Indonezji była jak wakacyjna wyprawa. Cały ich dobytek zmieścił się w kilku walizkach. Brigitte, szefowa logistyki w dużym koncernie, przenosiła się już z ojczystej Austrii na Węgry, do Polski, wreszcie do Holandii. Za każdym razem tworzyła od nowa swoje miejsce do życia, nie przywożąc niczego własnego, domowego. Może dlatego, że dotąd była sama?
W Holandii spotkała Menno, ale do Indonezji także nie wzięli praktycznie niczego, prócz rzeczy osobistych. Swoje nowe stumetrowe mieszkanie w Amsterdamie wynajęli, meble spakowali i zawieŮli do przechowalni.
Gdy ich odwiedziłem, od roku mieszkali w Dżakarcie. Choć czuli się już zadomowieni, nadal towarzyszyła im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta