Globalizacja czy globalny kant?
Globalizacja czy globalny kant?
MAREK GARZTECKI
Joseph Stiglitz, były pierwszy wiceprezydent Banku Światowego i jego główny ekonomista w latach 1997 - 2000, a wcześniej szef Rady Doradców Ekonomicznych prezydenta Billa Clintona, jest uważany za jednego z wybitniejszych współczesnych ekonomistów. W 2001 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii za prace z teorii niepełnej informacji. Dlatego jego książka o raczej niewinnym tytule "Globalizacja i niezadowolenie, które rodzi", będąca druzgocącą krytyką międzynarodowych instytucji finansowych, wywołała tak wielkie poruszenie.
Swe oskarżenie buduje Stiglitz na analizie dwóch przykładów - kryzysu azjatyckiego z roku 1997 oraz rosyjskiego z roku 1998. Zarzewiem pierwszego, jak twierdzi, była silnie promowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy liberalizacja lokalnych rynków finansowych, mimo że według Stiglitza brak było dowodów na to, by sprzyjała ona rozwojowi gospodarczemu. Owa liberalizacja umożliwiła masowy napływ kapitału spekulacyjnego, który zdestabilizował gospodarkę krajów Azji Południowej. Gdy gorący pieniądz (głównie amerykański) zaczął uciekać, MFW przymusił popadające w kryzys kraje, by drastycznie podniosły stopy procentowe, doprowadzając do masowego bankructwa rzesze lokalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta