Portfel nie tylko dla Polaka
Portfel nie tylko dla Polaka
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Jędrzej Wittchen, twórca sukcesu zbudowanej od podstaw firmy produkującej ekskluzywną galanterię skórzaną oznaczoną znakiem z jego nazwiskiem, wciąż nie może wyjść z podziwu, że sukces zdarza się tak rzadko.
Wittchen twierdzi, że próbował taki sukces ludziom dać - dobrą i pewną pracę w zamian za odrobinę odpowiedzialności za firmę. Ale - jak twierdzi - ludzie chyba tego nie chcieli. Stąd fabryki, które produkują pod marką Wittchen, są dziś w Chinach i we Włoszech. W Polsce nie ma ani jednej.
- Jestem przekonany, że można produkować w Polsce, mimo że jest to obciążone wieloma kosztami. Ale z ludźmi się nie wygra - mówi z żalem Jędrzej Wittchen w swoim kameralnym gabinecie w podwarszawskich Łomiankach. - Na początku lat dziewięćdziesiątych mieliśmy zakład w Rymanowie - wspomina.
Wydawało się, że w jego branży nie można znaleźć lepszego miejsca na fabrykę galanterii skórzanej. Na miejscu jest zawodowa i średnia szkoła kaletnicza....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta