Miesiąc, który wszystko zmienił
Chirac lepiej niż Balladur zrozumiał, że wyborcy oczekują atrakcyjnych obietnic, nawet jeśli są one utopijne
Miesiąc, który wszystko zmienił
Jeszcze miesiąc temu francuski premier Edouard Balladur był zdecydowanym faworytem wyborów prezydenckich, które odbędą się w kwietniu br. Dzisiaj główny rywal Balladura, mer Paryża Jacques Chirac -- obaj wywodzą się zresztą z tej samej partii, gaullistowskiego Zgromadzenia na Rzecz Republiki (RPR) -- posiada nad Balladurem tak wielką przewagę w sondażach, że jego zwycięstwo uważa się już za prawie pewne.
Premier Balladur nie bardzo może jeszcze uwierzyć w to, co się stało. Z superfaworyta stał się jednym z trzech głównych kandydatów (jest jeszcze pretendent Partii Socjalistycznej Lionel Jospin) , któremu daje się obecnie zdecydowanie najmniejsze szanse. Na mityngach wyborczych Balladur powtarza, że nie zamierza nic zmieniać w swojej kampanii, chociaż to właśnie jej ton icharakter jest jedną z głównych przyczyn gwałtownego spadku jego popularności -- jest to bowiem kampania wyjątkowo nudna, utrzymana w mentorskim tonie, kampania urzędującego premiera, a nie pretendenta do najważniejszego stanowiska w państwie.
Nie wolno być premierem
Przed 1993 r. Edouard Balladur twierdził często, iż aby być dobrym premierem, nie można być jednocześnie kandydatem w wyborach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta