Wojna odroczona
Zagrzeb w niczym nie przypomina stolicy państwa, które szykuje się do odzyskania utraconych terytoriów. Na lotnisku stoi zaledwie tuzin wojskowych helikopterów, wmieście nie widzi się wielu chłopców w mundurach. Nikt nie jest w stanie sprawdzić wiarygodności pogłosek o prowadzonej dyskretnie mobilizacji do armii chorwackiej.
Wojna odroczona
"Jeśli w Zagrzebiu zabraknie świeżej wędliny, a z targu znikną owoce tropikalne, przywożone prosto z portu w Rijece, będzie to znak, iż zbliża się wojna. Na razie może pan tu żyć spokojnie. Do lata wojny na pewno nie będzie" -- twierdzi miejsco -wa kobieta.
Chorwaci przyzwyczaili się do życia obok wojny, tak jak reszta Europy przyzwyczaiła się żyć bez dawnej Jugosławii. O walkach w Bośni mówią jak o pogodzie. Mogliby w ogóle zapomnieć o działaniach wojennych, gdyby nie dzienniki telewizyjne i prasa codzienna oraz alarmistyczne oświadczenia polityków i wahadłowe podróże międzynarodowych negocjatorów do Zagrzebia, Sarajewa i Belgradu.
Starsi zachowują więcej spokoju, młodsi żyją z dnia na dzień. "Trudno mieć jakieś osobiste plany, kiedy wojna może wybuchnąć w każdej chwili i zamienić życie w koszmar" -- mówi 20-letnia Natalija, studentka Wydziału Języków Obcych. Przesadą byłoby mówić o psychozie wojennej, ale na uczelni i w domu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta