Jeszcze jeden sposób psucia prawa
Jeszcze jeden sposób psucia prawa
PAULINA GASIŃSKA WITOLD JURCEWICZ
Proste przepisywanie dyrektywy do ustawy pozwala wprawdzie łatwiej wykazać, iż nasze prawo dostosowane jest do unijnego, ale odbywa się to dużym kosztem spójności, a tym samym i jakości prawa. Nie o to chyba chodzi w procesie dostosowawczym, dlatego taka praktyka jest najgorszą z możliwych.
Ustawa z 12 czerwca 2003 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. nr 139, poz. 1323; dalej: ustawa) miała dostosować nasze prawo do unijnego, a konkretnie implementować dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2000/35/WE z 29 czerwca 2000 r. w sprawie zwalczania opóźnień w transakcjach handlowych (Dz. Urz. WE nr L 200 z 8 sierpnia 2000 r.).
Porównanie treści obu tych aktów pozwala poczynić bardzo ciekawe obserwacje.
Co wynika z dyrektywy...
Przede wszystkim wprowadza ona zasadę, iż od dnia, w którym zobowiązanie stało się wymagalne zgodnie z postanowieniem umowy, wierzycielowi w transakcjach handlowych należą się odsetki w określonej wysokości (zdefiniowane jako ustawowe), chyba że umowa przewidziała je w innej wysokości.
Jeśli w umowie nie ma terminu wymagalności odsetek, należą się one automatycznie, bez konieczności wezwania,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta