Unia tuż za mostem
Unia tuż za mostem
Na granicznym moście w Słubicach, za którym już widać ostre wieże niemieckiego Frankfurtu, kierowcy wykonują ostatnie nerwowe manewry, aby znaleźć się na właściwym pasie wiodącym na zachód. Świeże tablice ponad posterunkami granicznymi nie dają Polakom wyboru. Droga po prawej stronie, pod gwiazdkami migocącymi na błękicie, zastrzeżona jest wyłącznie dla obywateli państw Unii Europejskiej, która tutaj nad Odrą postawiła 26 marca swoje szlabany i swych surowych kontrolerów.
Agnieszka i Grzegorz z Płocka w swym szarym wysłużonym volsvagenie ani myślą skręcić pod znak znaczony "Non EU". -- Nie rozumiem, dlaczego Polak nie mógłby podróżować właśnie "europejską ścieżką" -- rzuca buńczuczny chłopak. Dziwne, bo właśnie pas "europejski" wypełnia szczelniej, niż ten obok, ogon samochodów, który ciągnie się słubickimi ulicami i ginie gdzieś w odległych zaułkach.
-- Już dawno tutaj takiego cyrku nie było, ludzie odzwyczaili sięod kolejek, a tu masz -- wymyślili -- narzekają kierowcy.
Dwugodzinne oczekiwanie doskwiera najbardziej tym, którzy z przygranicznych polskich miejscowości dojeżdżali do Niemiec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta