Kto przemilczał zbrodnię?
Kto przemilczał zbrodnię?
I znów za przyczyną Jana Tomasza Grossa rozgorzała dyskusja wokół zbrodni w Jedwabnem. Cztery lata temu opinia publiczna dowiedziała się z jego książki "Sąsiedzi" o wymordowaniu przez Polaków Żydów w lipcu 1941 roku w Jedwabnem, Radziłowie, Wąsoszu, a także - jak następnie ustalił Instytut Pamięci Narodowej - w dwudziestu innych miejscach na Podlasiu. Jak to się stało - zapytał teraz Gross - że tych zbrodni nie zarejestrowała historiografia okresu okupacji?
Pytanie to musiało być postawione. Z wielu powodów. Istnieje problem "kłamstwa jedwabieńskiego". Analogicznie jak "kłamstwo oświęcimskie", jest ono prawem zakazane (co znaczy, że czynem zabronionym jest np. zaprzeczanie stwierdzeniu prokuratora IPN, iż bezpośrednimi sprawcami zbrodni było kilkudziesięciu Polaków, mieszkańców Jedwabnego i okolic).
Kłamstwa i oszustwa
Ale wiadomo, że "kłamstwo jedwabieńskie" wciąż ma u nas zwolenników; nie wykluczam, iż niektórzy w dobrej wierze powołują się na kompletnie zmyślone "wyniki" śledztwa z lat 1967 - 1974 Waldemara Monkiewicza, który zagładę Żydów w Jedwabnem przypisał komandu SS Birknera, czy - też zdyskredytowane w toku śledztwa IPN - podobne zapewnienia nieżyjącego już miejscowego proboszcza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta