Czy ktoś jeszcze żyje pod gruzami
Czy ktoś jeszcze żyje pod gruzami
Los 19 mieszkańców budynku, wktórym nastąpiła eksplozja gazu, pozostawał we wtorek w późnych godzinach popołudniowych nieznany. Minutę przed godziną 13. 00 saperzy wysadzili wieżowiec w powietrze. Zdaniem ekspertów była to jedyna możliwość, aby dotrzeć do osób, które mogły znajdować się w zawalonych pomieszczeniach.
Od godzin nocnych lokalne radiostacje apelowały do mieszkańców bydynków sąsiadujących z blokiem przy alei Wojska Polskiego 39 oopuszczenie swoich mieszkań. Apelowano także o pozostawienie pootwieranych okien. Zrezygnowano z ewakuacji ludzi w promieniu 700 metrów. Analiza wykazała, że wystarczy ewakuacja w promieniu 300 metrów od miejsca detonacji. Na okolicznych dachach i wzniesieniach od rana gromadziły się tłumy gapiów.
W tym czasie w wieżowcu, który miał zostać wysadzony, saperzy zainstalowali ponad 120 kg plastikowego materiału wybuchowego. Plan detonacji opracowali specjaliści z Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu przy współudziale saperów Marynarki Wojennej.
Detonacja
-- Wysadzenie budynku, a właściwie jego powalenie na jedną ze stron, było jedynym racjonalnym wyjściem umożliwiającym szybkie dotarcie do osób, które mogą się znajdować w zwałowisku -- wyjaśnił Jan Żminko z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta